Dziś serwuję Wam ulubieńców ostatnich tygodni. Enjoy!
- AA, Help cera atopowa, krem półtłusty- Moja skóra ostatnio szaleje i są dni, kiedy aż woła o nawilżenie i regeneracje, wtedy na noc używam tego kremu. Rano gdy wstaje skóra jest gładka i pięknie zregenerowana. Już teraz wiem, że na tej tubce się nie skończy, na pewno do niego wrócę.
- Cleanic płatki do peelingu- Są genialne! Niestety nie wydajne, bo jeden płatek równa się jedno użycie, ale i tak bardzo milo mi się ich stosuję. Większa recenzja TU.
- Pędzel, Inglot 21T- Nie używam go do podkładu, bo jest dla mnie za mały. Stosuje go do nakładania maseczek, które ostatnio królują w mojej łazience. Sprawdza się do tego idealnie. Dzięki niemu maska jest higienicznie i równomiernie nałożona. Dziwie się sama sobie dlaczego dopiero teraz wpadłam na takie rozwiązanie.
- Maść z witamina A- Przez to, że na moich ustach często goszczą intensywne kolory, musze o nie szczególnie dbać. Witamina A świetnie się spisuję, nawilża i pielęgnuje. Usta po nałożeniu specyfiku na noc, rano są mięknie i zadbane. Polecam. Więcej o maści z witamina A pisała A. TU.
- Astor, Soft Sensation Lipcolor Butter kolor 012 unguilty pleasure- Cudo! Kolor idealny dla mnie. Wspaniałe opakowanie, kremowa konsystencja, łatwy w aplikacji. Bardzo go lubię i często go używam.
- Revlon, ColorStay, 150 Buff. (wersja dla skóry mieszanej)- Zdecydowanie najczęściej używany przez ostatni miesiąc. Więcej o nim TU.. (pompka oczywiście nie była dołączona do podkładu, zakosiłam ją odżywce do końcówek z Avon.)
- Essence stay matt lip cream 04 silky red- Wystarczy odrobina i całe usta są pokryte intensywna czerwienią. Więcej o nim TU.
- Maybelline, korektor Affinitone, 01 nude beige- Niestety należą do osób, które maja mocne zasinienia pod oczami (dzięki tato!) dlatego gdy używam lżejszych podkładów jestem zmuszona dodatkowo użyć korektora pod oczy. I tu do akcji wkracza Affinitone nie jest ciężki, ma jasny kolor i przyzwoicie kryje. Zdecydowany ulubieniec ostatnich tygodni.
- Henna Refecto Cil- Natur braun 3- Używam do brwi i jestem zachwycona. Kolor utrzymuje się blisko dwa tygodnie. Brwi nie musze wypełniać kredkami czy innymi cieniami. Wstaję rano i jestem gotowa na podbój świata! :) Kolor wychodzi prawie czarny, ale ja właśnie takiego efektu oczekuję. Z całego serca polecam.
- Lakiery piaskowe, Lovely nr 3, Golden Rose- Holiday 58- Moja miłość! Dla mnie efekt jaki pozostawiają lakiery piaskowe jest zniewalający. Kocham mat, a do tego jeżeli mieni się i połyskuje w słońcu to już w ogóle jestem w siódmym niebie. Zdecydowany ulubieniec.
To już wszyscy ulubieńcu ostatnich tygodni. Nie jestem pewna czy takie
posty będą ukazywać się regularnie, ale gdy za miesiąc będę mieć nowe,
kosmetyczne perełki chętnie się z Wami podzielę recenzją na ich temat.
Hugs, P. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz