Dziś zapraszam Was na post zupełnie niekosmetyczny, ale związany z uroda, bo przecież jesteśmy tym co jemy. Ja ostatnimi czasy, jak się zaraz przekonacie, mogłabym być owsianką i szparagami. xD
Mam nadzieję, że pierwszy foodbook na naszym blog będzie dla Was inspiracja w odkrywaniu nowych smaków. Zapraszam :)
ŚNIADANIE:
Kiedyś wychodziłam z domu bez śniadania. Teraz to chyba mój ulubiony posiłek wciągu dnia. W kubeczku w 90% z rana- zbożowa kawa Inka z mlekiem.
Gdy rano mam więcej czasu i akurat mam ochotę na jajka to robię sobie jajecznicę lub jajeczne muffiny.
Parówka też czasem znajdzie się u mnie na talerzu, ale w tym momencie ograniczam mięso.
Płatki ryżowe na wodzie z mlekiem "słodzone" dżemem truskawkowym.
Kasza manna (grysik) gotowana na wodzie z mlekiem z truskawkami <3
No i owsianka z przeróżnymi dodatkami:
Domowa granola, nasiona goji, amarantus ekspandowany, melon i jogurt naturalny:
Pudding z nasion chia na mleku z dodatkiem miodu i w tym wypadku gruszki.
Słodka wersja twarożku- miód i cynamon.
Wersja wytrawna twarożku to tona szczypiorku, rzodkiewka i tu dodałam jeszcze nasiona chia i siemie lniane.
Pieczywo wysmarowane awokado, a w pojemniku ser mozzarella, pomidor i mieszanka bazylii, szczypiorku i oleju lnianego.
Tu po prostu kanapka z sałata lodową, kiełkami brokuła z tego co pamiętam i ogórkiem.
II ŚNIADANIE:
U mnie owsianka to idealna rozwiązania na drugie śniadanie. Przeważnie robię cały garnek, pakuje do pojemników i przechowuje w lodówce. Rano dodaje jakiś owoc, jak mam to i zabieram jogurt naturalny, ale nie koniecznie i śniadanie na wynos gotowe!
Ja swojej owsianki nie słodzę cukrem, jedynie co dodaje do ogrom bakali. Tu przykładowo mam nasiona goji, rodzynki, daktyke, morele i figi. Zapewniam Wam, że więcej cukru nie potrzebujecie.
Gdy na przykład nie mam już owsianki to do pojemnika pakuje płatki Nestle Fitness.
Super pomysłem są też śniadania w słoikach. xD Warstwowo pakuje wszystko co tylko się nadaje. Przykładowo: truskawki, jogurt naturalny, nasiona chia, twarożek, kolejny owoc, pokruszone herbatniki, w dwóch słoikach po prawej jest też nutella z awokado, kolejna porcja jogurtu, można dodać granole, suszone owoce itp. Super wygodne do transportu.
Gdy mam mniej zabiegany dzień zabieram tylko jakiś owoc i orzechy.
Na obiad przeważnie robię sałatki, gdzie dodaje to na co mam ochotę i co aktualnie posiadam w lodówce. Nic bardziej prostszego.
No i szparagi, które ostatnio królują u mnie. Muszę się najeść na zapas, bo sezon będzie się już pomału kończył. Najpyszniejsze moim zdaniem wychodzą te robione w piekarniku. Są chrupiące i złociste
To kółeczko to pieczony ser pleśniowy. Cudo!
Makaron razowy z suszonymi pomidorami, świeżymi liśćmi szpinaku i serem feta.
Resztka makaronu z dnia poprzedniego, pieczone słodkie ziemniaki i kilka sztuk pomidorków koktajlowych.
Kolejna porcja pieczonych batatów, pomidorów i podgrzany oscypek.
Komosa ryżowa z papryką, pomidorami i fasolką szparagową.
Na słodko też czasami jem. Naleśniki z dżemem.
PRZEKĄSKA:
Truskawki, jogurt naturalny i amarantus ekspandowany.
Jabłko, daktyle, suszona żurawina i płatki kokosa.
Kokos <3
Marchewka z Hummusem z Biedronki.
Czereśnie prosto z drzewa <3
Smoothie: szpinak, banan, gruszka i jabłko.
Pomarańcza, mango i jogurt naturalny.
Truskawki, mieszanka owoców leśnych, jogurt naturalny i nasiona chia.
Sok: marchewki, jabłka i seler naciowy.
KOLACJA:
Sałatka: tuńczyk, kukurydza, jajko, masa szczypiorku i majonez.
Nektarynki z serkiem wiejskim i nasionami chia.
To już znacie. Było wcześniej przy okazji śniadania.
Na razie to tyle. Mam nadzieję, że taki wpis Wam się spodobał. Ja czerpałam dużo przyjemności z tworzenia go.
Napiszcie koniecznie co u Was najczęściej króluje na talerzach.
Hugs, P. :)