poniedziałek, 31 marca 2014

Ziaja Med, kuracja nawilżająca, lano-krem na dzień/noc

Uwielbiam stosować produkty Ziaji w pielęgnacji mojej twarzy. Tym razem zdecydowałam się na lano-krem z kuracji nawilżającej. Czy się sprawdził? Czytajcie dalej. ;-)


Na początek kilka informacji:  
PRODUCENT: Bogata emulsja typu woda w oleju o wysokiej skuteczności regeneracji naskórka i długotrwałym działaniu nawilżającym, bez kompozycji zapachowej. 

SKÓRA: odwodniona, bardzo sucha
 
 CENA: 13,49 zł / 50 ml (firmowe sklepy Ziaja, apteki)


DZIAŁANIE:
lanoregeneracja
- Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry.
- Intensywnie regeneruje i odżywia.
- Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek.
lanonawilżanie
- Ogranicza przeznaskórkową utratę wody.
- Zapobiega przesuszaniu skóry.
- Redukuje szorstkość naskórka.
kompensacja
- Poprawia jędrność i gładkość naskórka.
- Reguluje natłuszczenie skóry.
- Skutecznie łagodzi podrażnienia.

- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1961,lano-krem-na-dzie-na-noc#sthash.3Pz5zlgI.dpuf
lanoregeneracja
- Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry.
- Intensywnie regeneruje i odżywia.
- Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek.
lanonawilżanie
- Ogranicza przeznaskórkową utratę wody.
- Zapobiega przesuszaniu skóry.
- Redukuje szorstkość naskórka.
kompensacja
- Poprawia jędrność i gładkość naskórka.
- Reguluje natłuszczenie skóry.
- Skutecznie łagodzi podrażnienia.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1961,lano-krem-na-dzie-na-noc#sthash.3Pz5zlgI.dpuf
lanoregeneracja
- Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry.
- Intensywnie regeneruje i odżywia.
- Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek.
lanonawilżanie
- Ogranicza przeznaskórkową utratę wody.
- Zapobiega przesuszaniu skóry.
- Redukuje szorstkość naskórka.
kompensacja
- Poprawia jędrność i gładkość naskórka.
- Reguluje natłuszczenie skóry.
- Skutecznie łagodzi podrażnienia.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1961,lano-krem-na-dzie-na-noc#sthash.3Pz5zlgI.dpuf
lanoregeneracja
- Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry.
- Intensywnie regeneruje i odżywia.
- Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek.
lanonawilżanie
- Ogranicza przeznaskórkową utratę wody.
- Zapobiega przesuszaniu skóry.
- Redukuje szorstkość naskórka.
kompensacja
- Poprawia jędrność i gładkość naskórka.
- Reguluje natłuszczenie skóry.
- Skutecznie łagodzi podrażnienia.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1961,lano-krem-na-dzie-na-noc#sthash.3Pz5zlgI.dpuf


nawilżająca
lano-krem na dzień/na noc

Klinika zdrowej skóry
Bogata emulsja typu woda w oleju o wysokiej skuteczności regeneracji naskórka i długotrwałym działaniu nawilżającym, bez kompozycji zapachowej.
lanoregeneracja
- Uzupełnia naturalną strukturę bariery lipidowej skóry.
- Intensywnie regeneruje i odżywia.
- Wyraźnie zmiękcza oraz uelastycznia naskórek.
lanonawilżanie
- Ogranicza przeznaskórkową utratę wody.
- Zapobiega przesuszaniu skóry.
- Redukuje szorstkość naskórka.
kompensacja
- Poprawia jędrność i gładkość naskórka.
- Reguluje natłuszczenie skóry.
- Skutecznie łagodzi podrażnienia.
- See more at: http://ziaja.com/kosmetyki/1961,lano-krem-na-dzie-na-noc#sthash.N3eR7LU5.dpuf
SKŁAD: źródło


alantoina
działa intensywnie nawilżająco i zapobiega nadmiernej utracie wody. Przyspiesza procesy odnowy naskórka oraz łagodzi podrażnienia. Wygładza i zmiękcza naskórek. Eliminuje efekt podrażnienia skóry spowodowany środkami powierzchniowo-czynnymi.
 
kwas hialuronowy
jest naturalnym składnikiem mukopolisacharydów, wchodzących w skład skóry właściwej. Tworzy naturalny film wzmacniający barierę hydrolipidową skóry. Aktywnie nawilża i zapobiega transepidermalnej utracie wody ze skóry.

lanolina
oczyszczony emulgator pochodzenia naturalnego w składzie chemicznym podobny do naturalnej wydzieliny gruczołów łojowych – sebum. Doskonały zmiękczacz, natłuszczacz i środek ochronny zdolny do absorpcji wody w ilości równej 50% swojej wagi. Doskonale wchłania się przez skórę, uzupełnia jej barierę lipidową i hamuje utratę wody, dzięki czemu działa zmiękczająco i nawilżająco. Poprawia również gładkość i zmniejsza szorstkości skóry. Stosowana jest jako środek oczyszczający, wygładzający, natłuszczający i uelastyczniający skórę.

olej bawełniany
olej z nasion bawełny Gossypium herbaceum. Jest bogatym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz tokoferoli (witamina E). Doskonale odżywia oraz działa osłaniająco na nadmiernie wrażliwą skórę. Wyraźnie przyspiesza procesy regeneracji skóry. Łagodzi podrażnienia i zmniejsza skłonność do ich występowania.

olej makadamia
Olej z orzeszków makadamia zawiera do 22% kwasu palmitooleinowego C16:1, jest to drugim w kolejności po kwasie palmitynowym najważniejszy kwas tłuszczowy znajdujący się w lipidach skóry. Podobieństwo struktury chemicznej oraz wysoka zawartość jednonienasyconych kwasów tłuszczowych zapewnia bio-kompatybilność ze skórą oraz doskonałe właściwości natłuszczające, zmiękczające i nawilżające. Olej makadamia ma wysoką odporność na jełczenie tzw. stabilność oksydatywną. Stosowany w emulsjach przeznaczonych dla każdego rodzaju skóry, głównie suchej, atopowej, wrażliwej. Jest również bezpieczny i skuteczny w pielęgnacji skóry dzieci.

skwalan
jest bezbarwnym stabilnym olejem, dobrze się rozprowadza i miesza z lipidami skóry, wykazując przy tym wysoką bio-zgodność. Jest wartościowym składnikiem olejowym, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, doskonale zmiękcza i uelastycznia naskórek.

KONSYSTENCJA: gęsty, tłusty krem, zdecydowanie lepiej sprawdza się na noc.



MOJA OPINIA:
W pielęgnacji twarzy stawiam na produkty hypoalergiczne, bezzapachowe, o nawilżającej i odżywiającej formule, które łączą świetną jakość i działanie z przystępną ceną. 
W przypadku tego kremu wszystko się zgadza. Jest to treściwy krem, który natłuszcza i nawilża skórę, regeneruje i odżywia. Nie pachnie - dla mnie bomba. ;-)) Mimo natłuszczającego charakteru nie zapycha. Po nałożeniu potrzebuje czasu, by wchłonąć. Kilka minut po nałożeniu miałam wrażenie "mokrej twarzy", ale po ponownym wmasowaniu kremu wszystko jest jak należy. Zdecydowanie lepiej sprawdza się na noc.

Po prostu polecam!
A.


piątek, 28 marca 2014

[TAG] Złota piątka, czyli produkty które zawsze mam

Dziś na blogu szybki, luźny wpis w postaci Tagu, który "podkradłam" z YouTube od Oleski. Pomyślałam, ze jest to fajny pomysł, aby pokazać Wam co zawsze mam u siebie i co nigdy mnie nie zawodzi. Zapraszam!
Nie zastanawiałam się długo jakie kosmetyki powinny znaleźć się w tej piątce. Każdy z nich jest łatwo dostępny, bo aż 4 z 5 można kupić w Rossmannie, a płyn Lactacyd najtaniej kupić w Biedronce
  • Synergen, puder w kompakcie- jest dla mnie idealny. (jak wszystkie kosmetyki z tego postu <3) Ładnie matuję skórę. Oczywiście mat nie utrzymuje się cały dzień, ale z pudrów, które używałam do tej pory jest najlepszy. Tani, łatwo dostępny. Idealny!
  • Isana, intensywny krem od rak z 5% urea- u mnie używa go cała rodzina. Zawsze jak się kończy muszę kupić nową tubkę, bo mój tata nie chce używać innego. Czasami skusze się na inny krem do rąk, jednak zawsze powracam do tego.
  • Isana, zmywacz do paznokci- Wspaniale zmywa lakier, ma znośny zapach, tani, łatwo dostępny. Zawsze będzie ze mną. :)
  • Lactacyd Femina, emulsja do higieny intymnej- kolejny ulubieniec <3 w dodatku z pompką, która zdecydowanie ułatwia użytkowanie. Raz skusiłam się na inny płyn do higien intymnej i już po jego pierwszym użyciu wiedziałam że to nie jest "to". Powróciłam do Lactacyd Femina i muszę przyznać, że to chyba miłość. 
  • Isana, brzoskwiniowy żel do goleni- nie uważam, aby pianka miała ogromne znaczenie jeżeli chodzi o golenie nóg. Moim zdaniem ważniejsza jest maszynka. Dlatego nie inwestuję w drogie pianki. Ta jest tania i sprawdza się idealnie. Jest dostępna w dwóch zapachach, aby urozmaicić sobie życie kupuję raz o zapachu brzoskwini, raz standardową wersję.
Jeżeli macie ochotę stworzyć taki TAG to zapraszam serdecznie. 
Hugs, P. :)

środa, 26 marca 2014

BeBeauty, micelarny żel nawilżający

 Tanie nie zawsze znaczy złe. Ale czy tanie może być dobre? Oto jest pytanie.
Po raz drugi zmierzam się z produktem marki BeBeauty, która dostępna jest w Biedronce. Wcześniej testowałam płyn micelarny, który po pewnym czasie nienawidził się z moją twarzą i ją uczulił. Sceptycznie podchodziłam do kolejnych produktów tej marki, aż w końcu sięgnęłam po jakże popularny micelarny żel nawilżający. Co o nim myślę? Czytajcie dalej. ;-)

 Opakowanie jest całkiem solidne, jak na produkt za 5 złotych. Dozuje odpowiednią ilość produktu, który sam w sobie ma konsystencję przezroczystego żelu. Po raz kolejny minusem w produkcie do twarzy jest jego zapach. Jak dla mnie jest on zbyt intensywny, chemiczny, mimo że świeży i orzeźwiający. Mnie jednak bardzo drażni i to od samego początku jego stosowania. Po nałożeniu na twarz nie pieni się, dobrze oczyszcza i nie pozostawia skóry ściągniętej, a to oczywiście na plus. :-)



Odnosząc się do obietnic producenta, oceniłabym go 2/4, dlatego że:
+ dokładnie oczyszcza z makijażu i zanieczyszczeń, 
+ odświeża i orzeźwia.

Co do stwierdzeń, ze nawilża i koi podrażnienia oraz przywraca uczucie komfortu mam pewne wątpliwości.
Po kilku dniach jego stosowania pojawiły się na mojej twarzy suche, zaczerwienione placki w tych samych miejscach i identycznie wyglądające, jak te które pojawiły się podczas stosowania płynu micelarnego z BeBeauty. Niestety produkty BeBeauty nie są mi jednak przeznaczone. Mają coś w sobie (nie wiem, co to takiego), co powoduje, że moja skóra ich nie akceptuje. Szkoda.

 

Co do składu nie mam za bardzo do czego się przyczepić. Dużo tu nawilżających i oczyszczających substancji. Usunęłabym jedynie zapach, albo zmieniła go na mniej wyczuwalny. Ale to moje osobiste widzi-mi-się. ;-)

Gdyby nie to, że moja twarz źle na niego reaguje, z pewnością używałabym go dalej. 
Nie znam innej marki, która oferowałaby 150 ml za jedyne 5 zł. No i dostępność bardzo na plus. Szkoda, że u mnie się nie sprawdził w 100%.

Miałyście ten żel micelarny? Jakie są wasze wrażenia?
Buziaki, A. :)

poniedziałek, 24 marca 2014

Ziaja, peeling do twarzy i ciała oraz żel pod prysznic limonkowo- cytrusowy [NOWOŚĆ]

Zawsze z chęcią sięgam po nowości firmy Ziaja. Tym razem nie było inaczej. Gdy tylko dowiedziałam się z ich konta na Facebooku, że w sprzedaży dostępne są dwa nowe produkty, na drugi dzień już stały u mnie w łazience. Czy się sprawdziły? Czytajcie dalej!
Na początku planowałam zakupić tylko żel pod prysznic, jednak Ziaja sprzedawała te produkty w dwupaku, więc siłą rzeczy weszłam w posiadanie również peelingu. Za oba zapłaciłam niecałe 9zł.
 
Orzeźwiający peeling do twarzy i ciała z limonkowo- cytrusowym koktajlem egzotycznym.
Spodziewałam się wspaniałego, orzeźwiającego zapachu. Niestety peeling jak i żel pod prysznic pachną jak cytrynowy Ludwik do mycia naczyń ;/ I gwarantuję Wam, że nie fajnie jest myć się Ludwikiem.
Sam peeling ma małe drobinki, nie wystarczają one do ładnego wygładzenia skóry ciała. Do twarzy nie używam peelingów mechanicznym, wiec nie wypowiem się jak działa w tym zakresie.
Minusem jest również to, że po kontakcie z ciepłem ciała produkt robi się rzadki, a przez to jest nie wydajny.
Orzeźwiający żel pod prysznic z limonkowo- cytrusowym koktajlem egzotycznym.
Jak z przypadku peeling, żel pachnie Ludwikiem co utrudnia mi jego używanie. Ma gęsta konsystencję i tworzy fajna pianę. Nie wysusza, nie podrażnia skóry.
Oba produkty tej serii są zamknięte w bardzo podobnych, zielonych buteleczkach. Pod prysznicem trzeba uważać, aby ich nie pomylić. 
Chociaż cena jest bardzo kusząca, nie polecam Wam nowej serii Ziaja. A jeżeli bardzo chcecie zakupić któryś z nich to zachęcam do powąchania przed pójściem do kasy. Ja z racji tego, że produkty były owinięte folią, nie mogłam tego zrobić i teraz żałuję wydanej dyszki. 
Hugs, P. :)

piątek, 21 marca 2014

NOWOŚĆ! Golden Rose, Matte Top Coat

Do matowego wykończenia manicure nigdy nie byłam w 100% przekonana. Długo zwlekałam z zakupem matowego top coatu, ponieważ moje doświadczenia z matowymi lakierami pozostawiały wiele do życzenia. 
Kiedy tylko przeczytałam na fb, że Golden Rose wprowadza matowy top coat wiedziałam, że muszę go mieć. No i mam. Dziękuję P., bo to jej zasługa. :*

Cena regularna tego top coatu to 8,50 zł za 10,5 ml. Ja kupiłam go za 5,75 zł. Yeah! :D 

Wcześniej posiadałam kilka matowych lakierów do paznokci, niestety smużyły i wyglądały nieestetycznie po nałożeniu na paznokcie. Ze względu na to, że lubię markę Golden Rose intuicyjnie czułam, że ten produkt mnie nie zawiedzie. I faktycznie jestem nim oczarowana, mimo jego wad.

Lakier bazowy: Golden Rose care+strong nr 180
Brokat: Miss Selene nr 166



   
Najpierw jednak kilka PLUSÓW:
♥ niska cena (nawet ta regularna nie jest wcale taka zła)
♥ bardzo szybko schnie
♥ nie tworzy smug, jednolicie się nakłada
♥ jest typowym matem, a nie oszukanym, co to schnie na satynę

Do MINUSÓW niestety muszę zaliczyć:
- bardzo szybko ścierają się końcówki (zdecydowanie szybciej na monokolorze, jeśli nałożycie jeszcze jakiś dodatkowy top z drobinkami trzyma się o wiele lepiej)
- dostępność (wyspy, salony firmowe, mniejsze drogerie osiedlowe)






O dziwo zakochałam się w matowym manicure. Polecam Wam zakup tego top coatu, ale bądźcie przygotowane na szybko starte końcówki. Myślę, że i tak warto! (bo ja i tak zmieniam kolor kilka razy w tygodniu) :-)

Buziaki! A.

środa, 19 marca 2014

AA Ultra Nawilżenie, nawilżający płyn micelarny pielęgnujący rzęsy

Wracam do Was z kolejnym płynem micelarnym. Tym razem pod lupę wzięłam firmę Oceanic. Jakiś czas temu stosowałam kilka różnych miceli od AA i byłam zadowolona, ale nie odczuwałam potrzeby powracania do nich. Na potrzeby tej recenzji, aby odświeżyć sobie wspomnienia dotyczące tego produktu, zakupiłam go ponownie.
Czy jest warty polecenia? Czytajcie dalej. ;-)


Mowa o nawilżającym płynie micelarnym pielęgnującym rzęsy (!). Nie ma to jak kosmetyk 2w1, taki wielofunkcyjny, co to i oczyszcza naszą cerę z makijażu i całodziennych zanieczyszczeń, nawilża ją (czyli pielęgnuje) i jeszcze dba o nasze rzęsy. "Cudo!" - można by pomyśleć. Niestety to tylko drogeryjny płyn micelarny, dostępny w Rossmannie w cenie 13,49 zł za 200 ml. I akurat to właśnie cena jest największym plusem tego kosmetyku.


Producent poszalał z obietnicami/zapewnieniami. No to teraz pora na konfrontację z rzeczywistością. 

1. Idealnie usuwa makijaż - po prostu zmywa go. Radzi sobie z tuszem, eyelinerem itd. Nie drażni skóry i nie trzeba długo czekać, albo co gorsza trzeć nim oczy, by usunąć makijaż. 

2. Nawilża - to za dużo powiedziane, lepsze określenie to, że nie wysusza skóry. Jeśli o mnie chodzi, to każdy płyn micelarny ma styczność z moją twarzą tylko kilka minut, potem i tak myję ją żelem do mycia twarzy i nakładam krem. Więc nie mogę powiedzieć, że nawilża moją skórę. 
Poza tym producent na opakowaniu zapewnia nas o obecności czystego kwasu hialuronowego, a w składzie jest tak naprawdę hialuronian sodu.
 
3. Pielęgnuje rzęsy i nadaje miękkość - prowitamina B5, czyli D-panthenol znajduje się na 10 pozycji wśród 15 składników. Skóra może i jest gładka po demakijażu, ale co do pielęgnacji rzęs mam pewne wątpliwości. Kilka z nich wypadło (niby normalne, ale przy Biodermie tego nie zauważyłam), a jestem w trakcie kuracji olejem rycynowym i do tej pory wszystkie rzęsy pozostawały na swoim miejscu.

4. Chroni przed przesuszeniem - wyciąg z alg Durvillea antartica jest bardzo chętnie wykorzystywany przez firmę AA. Nic dziwnego, skoro jest substancją hydrofilową, która tworzy na powierzchni skóry i włosów film, który wiąże wodę (ogranicza TEWL, czyli transepidermalną utratę wody) i wpływa na odpowiednie nawilżenie. Kondycjonuje skórę i włosy, zmiękcza i wygładza. Jest na 6 miejscu w składzie, więc całkiem nieźle.


Jeśli chodzi o skład nie jest najgorszy, bo jest i gliceryna i wyciąg z alg i alantoina i pantenol... 
Ale niestety jest też zapach, który moim zdaniem jest zdecydowanie za mocny.

 
Producent na opakowaniu zaznacza, że kosmetyk nie zawiera alergenów, parabenów i barwników. A jednak każda kompozycja zapachowa może uczulić... 
Jest on przyjemny, taki morski, świeży, ale nieco zbyt sztuczny i intensywny. Ale to tylko moje odczucia, ostatnio wybieram raczej kosmetyki bez kompozycji zapachowej.

Drugim minusem jest jego pienienie się na waciku, pozostawianie na skórze lepkiej warstwy. Nie każdemu się to spodoba. I nic dziwnego, bo to mało przyjemne doświadczenie.


Na koniec, żeby dobić leżącego wspomnę, że opakowanie jest bardzo nie poręczne, przez tę dziur(k)ę wylewa się o wiele za dużo produktu. Dlatego przelałam go do opakowania po micelu od Dermedic.

Podsumowując jest to taki przeciętniak, poradzi sobie z makijażem, zmyje go, skóry nie podrażni, ale pozostawi ją lepką i następną rzeczą jaką będziecie chciały zrobić to porządnie umyć twarz, by pozbyć się tego wrażenia.

Używałyście tego micela? Jakie inne możecie mi polecić, chętnie przyjrzę się im z bliska. ;-)
Buziaki, A. ;-)

poniedziałek, 17 marca 2014

Sensique, lakier MINT MIST 184 [NOWOŚĆ! WIOSNA 2014]

Wiosenne nowości pomalutku pojawiają się w drogeryjnych szafach. Ja dotychczas skusiłam się na piękny miętowy lakier z Sensique, mint mist 184.
Lakier ma piękny pastelowy kolor. Co jest w nim wyjątkowe? Fakt, że w przeciwieństwie do innych miętusów ma ciepłe, zielone tony. Jedyne co mi się w nim nie podoba to lekki shimmer. Jak się później okazało widoczny tylko w buteleczce. Na paznokciach jest prawie nie zauważalny. Lakier pokryłam topem z Catrice o którym ostatnio pisała A. KLIK i mani trzyma się w nienaruszonym stanie od 3 dni. Nic nie odpryskuje, końcówki nie są starte. To co jeszcze mnie zaskoczyło to krycie. Dwie warstwy w zupełności wystarczają, co w przypadku pastelowych lakierów jest imponującym wynikiem.
CENA: 5,99zł drogerie Natura. 

Inne lakierowe nowości z szafy Sensique nie zachwyciły mnie swoimi kolorami. Z niecierpliwością czekam na nowe lakiery z edycji limitowanej Lovely oraz piaski Wibo. Yeey! :P Na pewno nie zabraknie ich na blogu.
Hugs, P.

piątek, 14 marca 2014

Najel, mydło z Aleppo 24% oleju laurowego

Nie jestem maniaczka naturalnej pielęgnacji skóry, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie sięgam po coś nie skażone "chemią". Tym razem w moje ręce wpadło mydło z Aleppo z 24% olejem laurowym. Jak się sprawdziło? Czytajcie dalej!
Na rynku dostępne są różne stężenia oleju laurowego w mydle. W zależności od tego czego potrzebuje wasza skóra wybiera się inne stężenie. Mi zależało na nawilżeniu, więc Pani w sklepie poleciła mi 24% stężenie. (na różnych stronach wyczytałam, że im większy % tym mydło działa mocniej) Kupowałam je na 100% spontanie, bez wcześniejszego obeznania w temacie, bez czytanie recenzji, dlatego zdałam się na wiedze Pani w sklepie. Na szczęście tym razem upiekło mi się i mydło sprawdza się u mnie rewelacyjnie!

Na początku wyglądało tak:
 Ogromna, nieporęczna kostka- 200g, więc postanowiłam ją przekroić. Było to nie lada wyzwanie, bo mydło jest twarde jak diabli, ale w końcu się udało. Niestety w trakcie procesu cięcia otrzymałam 4 kawałki, a nie 2 jak planowałam. I okazało się, że w środku jest zielone. :P (pierwotnie mydło całe jest zielone, ale w procesie wysychania zmienia kolor na brązowy)
Wracajmy do recenzji. 
CENA: ja zapłaciłam 26zł w nowo otwartym sklepie z kosmetykami tego typu w moim mieście. Wiem, że można je kupić nawet za 20zł w sklepach internetowych.
OPAKOWANIE: hmmm... brak? Otrzymujemy tylko kostkę mydła z kawałeczkiem papieru i to wszystko.
ZAPACH: no cóż... bywało lepiej. Mydło ma bardzo specyficzny, mdły zapach. Ja się do niego przyzwyczaiłam i już mi nie przeszkadza. 
DZIAŁANIE: nie wysusza skóry, co więcej nawilża ją! Posiada składniki antyseptyczne, łagodzące i ochronne. Wspomaga leczenie łuszczycy, trądziku, egzemy. Jest odpowiednie do każdego rodzaju skóry. Podobno można nim myć włosy, gdy mamy problem z łupieżem. Tego jeszcze nie przetestowałam, bo trochę się obawiam co moje włosy na to. Jednak z racji tego, że ostatnio nabawiłam się łupieżu nie omieszkam go użyć. Sama jestem ciekawa rezultatów!
MOJA OPINIA: zmywam makijaż płynem micelarnym i potem myję twarz tym mydłem przy pomocy gąbeczki. Zostawiam na parę sekund i potem zmywam. Twarz jest "czysto piszcząca". To tak jak z włosami, gdy dobrze oczyścicie je szamponem. Nie odczuwam ściągnięcia. Staram się również, aby 2 razy w tygodniu myć mydłem całe ciało. Ten zabieg działa zbawiennie na moje ramiona, gdzie borykam się z problemem rogowacenia okołomieszkowego. Mydło lekko się pieni co jest moim zdaniem dużym plusem. 
Opakowanie po oleju palmowym z Biochemia Urody.
SKŁAD: tylko 4 składniki. Olea europea, czyli olej z oliwki europejskiej, Laurus nobilis to wawrzyn szlachetny, wytwarza się z niego olej laurowy, następnie jest woda i Sodium Hydroxide, czyli wodorotlenek sodu, który reguluje pH.
Ta ogromna kostka starczy mi chyba już od końca życia. xD Jestem bardzo zadowolona z tego mydła. Uważam, że jest to dobre urozmaicenie mojej "chemicznej" pielęgnacji. 
Miałyście? Używałyście?
Hugs, P.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...