środa, 26 lutego 2014

Miss Sporty, Mini-Me eye liner

 Kiedy zaczynałam przygodę z kreską na oku, najchętniej sięgałam po żelowe eyelinery. Przez dłuższy czas nie byłam przekonana do kredek, bo są jednak mniej precyzyjne od pędzelka, którym aplikuje się żelowy eyeliner. Ale w końcu przyszedł czas, kiedy przekonałam się do rysowania kresek kredkami. Jednymi z wielu, jakich do tej pory używałam są kredki z Miss Sporty - Mini-Me Eye Liner.

 Nie cieszą się najlepszą opinią, mało kto jest z nich zadowolony. Na wizażu kredki te otrzymały ocenę 2,94/5.

Są to kredki automatyczne, wysuwane. Minusem może być to, że nie da się ich zatemperować, więc po kilku razach narysowanie precyzyjnie kreski staje się trudniejsze. Dlatego łącze je z cieniami, wtedy stanowią idealną bazę. Kolor zostaje na powiekach cały dzień.
Cena: ok. 8 zł (Rossmann)
 
  
Dostępnych jest 5 albo nawet 6 kolorów. Ja mam 4. 
Często stosuje je w duecie z cieniami. Trzymają się wtedy nieco dłużej i co najważniejsze, mam pewność, że się nie rozmarzą.


Najchętniej używam brązowego 020 Grizzly - który jest ciepłym odcieniem, ale bardzo ładnie wygląda na oku. Stosuję ją w ducie z cieniem z Kobo nr116 Dark Chocolate.

Szarość 015 Granite - zakupiła sobie moja mama, ale nie zauważyłam, żeby często ją nosiła. Zdecydowanie preferuje kredki z Bourjois. Nie przepadam za mocną, graficzną czarną kreską, więc jak dla mnie ten kolor jest idealny. Stosuję ją w duecie z cieniem z Kobo nr 127 Graphite.

Powyższe dwa kolory, kupiłam totalnie eksperymentalnie. Na szczęście okazały się strzałem w dziesiątkę.

Zielona 040 Eucalyptus - ma metaliczne wykończenie. Zdecydowanie wyróżnia się spośród innych kolorów. Jest to głęboka butelkowa zieleń z bardzo małymi drobinkami.Cień, który często na nią nakładam to Inglot 414P.

060 Aubergine - ten kolor jest połączeniem granatu i fioletu. Jest nieoczywisty i można nim manipulować. Raz nakładam na niego cień granatowy, raz fioletowy. Sprawdza się w obu przypadkach. Najczęściej sięgam jednak po cień z Kobo nr114 Aubergine.
Osobiście lubię te kredki. Nigdy żadnej kredki do oczu nie stosuję solo. Zawsze dla pewności nakładam na nią cień. Jeśli macie tłuste powieki to jednak odradzam Wam ten zakup. Nie zastygają na powiekach, tak jak np. kredki SuperShock z Avon. Mogą więc się odbijać i tworzyć nieestetyczny look.

Jeśli jednak potrzebujecie dobrej bazy pod kolorowe kreski, to te kredki są w porządku, łatwo dostępne i w bardzo przystępnej cenie.

Buziaki, A.

4 komentarze:

  1. Och szkoda, że nie nadają się do tłustych powiek, bo bardzo spodobały mi się te kolory. Szczególnie Eucalyptus mnie zainteresował, piękna zieleń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, są dosyć tłuste same w sobie, nie zastygają, więc w połączeniu z tłustymi powiekami - ojj... Ale jako baza pod cień w podobnym odcieniu - idealne! ;))

      Usuń
  2. ta zieleń wygląda zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...