Na naszą blogową listę recenzji płynów micelarnych dziś wskakuje kolejna. To totalny hit, odkrycie i moja wielka miłość. Ostrzegam, że ten wpis będzie jednym wielkim ochem i achem, bo Sylveco lipowy płyn micelarny jest idealny. Zapraszam!
Zaczęło się od tego, że Nissiax83 w jednym ze swoich filmów wspomniała, że płyn się u niej świetnie sprawdza. Dodatkowo Sylveco to Polska firma, która produkuje naturalne kosmetyki ze świetnymi składami, więc gdy zobaczyłam go na półce w "mojej" niesieciowej drogerii, nie wahałam się ani sekundy. Kupiłam i jest nam razem wspaniale <3
Cena: ok 17zł za 200ml
Skład: woda, ekstrakt z kwiatu lipy, glukozyd decylowy (łagodne działanie myjące), gliceryna, pantenol, alantoina, proteiny owsa, ekstrakt z aloesu, kwas mlekowy, kwas fitowy, alkohol benzylowy, kwas dehydrooctowy (konserwant).
Przejdźmy teraz do najważniejszego, czyli działania.
Lipowy micel Sylveco zmywa wszystko i to w mgnieniu oka. Absolutnie nie ma mowy o żadnym tarciu skóry wacikiem. Wystarczy przyłożyć nasączony płatek kosmetyczny do oka, poczekać pare sekund, delikatnie poruszać, znów poczekać i po chwili z makijażu nie pozostanie nic. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym po użyciu tego płynu miała jakieś resztki makijażu na twarzy. Co jest fantastyczne, bo z innymi micelami różnie bywało.
Kolejną istotną sprawą jest to, że nie ma mowy o jakimkolwiek szczypaniu czy pieczeniu. Zero zaczerwienionych oczu czy efektu "zamglenia".
Dla niektórych minusem może być fakt, że po zastosowaniu płynu Sylveco skóra jest lekko lepka. Mi to nie przeszkadza, bo i tak demakijaż zawsze kończę użyciem żelu oczyszczającego.
Jak na lipowy płyn micelarny przystało produkt pachnie lipą. xD
Podsumowując, jeżeli jeszcze nie miałyście okazji wypróbować lipowego płynu micelarnego Sylveco to serdecznie Wam go polecam. To naprawę wspaniale działający kosmetyk i w dodatku teraz łatwo dostępny. Produkty Sylveco można kupić w drogeriach Natura.
Hugs, P. :)
Lipowy micel Sylveco zmywa wszystko i to w mgnieniu oka. Absolutnie nie ma mowy o żadnym tarciu skóry wacikiem. Wystarczy przyłożyć nasączony płatek kosmetyczny do oka, poczekać pare sekund, delikatnie poruszać, znów poczekać i po chwili z makijażu nie pozostanie nic. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym po użyciu tego płynu miała jakieś resztki makijażu na twarzy. Co jest fantastyczne, bo z innymi micelami różnie bywało.
Kolejną istotną sprawą jest to, że nie ma mowy o jakimkolwiek szczypaniu czy pieczeniu. Zero zaczerwienionych oczu czy efektu "zamglenia".
Dla niektórych minusem może być fakt, że po zastosowaniu płynu Sylveco skóra jest lekko lepka. Mi to nie przeszkadza, bo i tak demakijaż zawsze kończę użyciem żelu oczyszczającego.
Jak na lipowy płyn micelarny przystało produkt pachnie lipą. xD
Podsumowując, jeżeli jeszcze nie miałyście okazji wypróbować lipowego płynu micelarnego Sylveco to serdecznie Wam go polecam. To naprawę wspaniale działający kosmetyk i w dodatku teraz łatwo dostępny. Produkty Sylveco można kupić w drogeriach Natura.
Hugs, P. :)
Miałam ten płyn i absolutnie zgadzam się z Twoją opinią, ja również go uwielbiam, to jeden z lepszych kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z sylveco, to najlepszy micel jaki miałam :) Mam bardzo wrażliwą skórę i to jedyny płyn micelarny, który mnie nie podrażnia i nie puchną mi po nim oczy. Jest rewelacyjny i w dobrej cenie - jak na kosmetyk naturalny z tak dobrym składem. To mój ulubieniec i wraz z tonikiem hibiskusowym oraz z arnikowym mleczkiem oczyszczającym (wszystko sylveco) sprawił, że nie mam już problemów z oczyszczaniem skóry i wągrami.
OdpowiedzUsuńTonik hibiskusowy również mam, ale nie skradł mojego serca. Skoro polecasz to muszę rozejrzeć się na mleczkiem oczyszczającym :)
UsuńChcę wypróbować coś z Sylveco, może ten płyn wezmę, skoro taki dobry?
OdpowiedzUsuń