Od mojego poprzedniego postu z zużytymi kosmetykami minęły ponad 4 miesiące. Ja osobiście wolę posty z dużą ilością zdenkowanych, więc i dla Was takie przygotowuję. Postanowiłam, że od teraz każdy z kosmetyków będę oznaczać:
Zielony- kupię ponownie
Żółty- może kupię ponownie
Czerwony- raczej nie kupię
Dla Was od razu będzie to znak czy dany produkt się u mnie sprawdził. :)
PIELĘGNACJA TWARZY
- Ziaja Ulga, krem łagodzący na dzień redukujący podrażnienia SPF 20- to mój ulubiony krem na dzień. Zapewnia średnią ochronę przed promieniami słonecznymi, ładnie nawilża i wygładza skórę. Już mam kolejne opakowanie.
- Flos- Lek, żel do powiek i pod oczy- zauważyłam, że takie lekkie żele już się u mnie nie sprawdzają. Moja skóra wokół oczu potrzebuję silniejszego nawilżenia. Nie powrócę do żeli z Flos- Lek, co nie zmienia faktu, że są to bardzo dobre produkty dla młodej skóry.
- La Roche- Posay, oczyszczająca pianka fizjologiczna- ta pianka lekko wysuszała moją skórę w sezonie jesienno- zimowym. Teraz jednak w upalne, letnie dni sprawdzała się bardzo dobrze. Forma pianki była fenomenalna i wiem, że jeszcze sięgnę po produkty tego typu. Czy będzie to ta sama pianka z LRP? Nie jestem pewna. RECENZJA
- Uroda Melisa, płyn micelarny- kompletnie nie sprawdził się do zmywania makijażu oczu- skóra po nim piekła. RECENZJA
- Tołpa, płyn micelarny do mycia twarzy i oczu- był bardzo delikatny, w moim przypadku, aż za bardzo. Zmywanie makijażu oczu zajmowało mu zbyt wiele czasu. RECENZJA
- Ziaja, tonik ogórkowy- idea toników do cery mieszanej i trądzikowej jakoś mnie nie przekonuję. Produkt odświeżał cerę, ale nic po za tym.
- Pharmaceris N, intensywny krem odżywczy- mój ideał wśród kremów odżywczych na noc. Bardzo go lubię i na razie nie zamierzam zamienić na nic innego. RECENZJA
MYCIE CIAŁA
- Oriflame Nature Secrets, żel pod prysznic o zapachu lawendy i figi- żel miał bardzo intensywny, ziołowy zapach. Nie przypadł mi do gustu.
- Joanna Naturia, peeling myjący z grejpfrutem- wspaniały zapach, mała wydajność, średnie działanie. Pewnie skuszę się na kolejne opakowanie za względu na zapach.
- Fruttini, żel wiśniowo waniliowy- bardzo polubiłam ten żel za zapach i wygodne opakowanie. Ze względu na opakowanie jestem w stanie kupić kolejne sztuki.
- Avon Senses, Winter Cocoon- żele Avon bardzo lubię, ale rzadko wracam 2 razy do tego samego zapachu. Winter Cocoon był przyjemny, ale bez szału.
PIELĘGNACJA WŁOSÓW
- Pantene, przeciwłupieżowy szampon z odżywką- od wielu lat w moim domu. Gdy tylko coś złego dzieję się z moimi włosami, bo zbytnio z nimi eksperymentuję, wiem, że ten szampon mnie nie zawiedzie i nie pogorszy sytuacji.
- Batiste, suchy szampon tropical- jak go wącham od razu czuje kokos i nie jestem pewna czy to mi się podoba. Dzięki ofercie w Biedronce mam 2letni zapas suchych szamponów Batiste i jestem z tego faktu niezmiernie zadowolona.
- Syoss, dwu minutowa maska z PRO- CELLIUM KERATIN- gdy nie miałam czasu, aby chodzić 30min z turbanem na włosach to zawsze sięgałam po tą 2minutową maskę. Szału nie było, krzywdy też mi nie robiła. RECENZJA
- Joanna z apteczki babuni, kompres nawilżająco- regenerujący- bardzo dobrze wspominam tą maskę. Moje włosy po niej były, odżywione, lejące i błyszczące. Chętnie do niej wrócę.
- Avon Advance Techniques, serum na suche końcówki- średnio wydajne i trochę za drogie, co nie zmienia faktu, że fantastycznie działa. Szukam jego godnego zamiennika.
- Celia, maska do włosów intensywnie regenerująca- nie robiła kompletnie nic.
- Bielenda, szampon błotny z glinka ghassoul- szampon ma bardzo mocny, korzenny zapach. Mi się to bardzo podoba. Nie zauważyłam jakiś spektakularnych efektów po jego użyciu. Produkt z tego co kojarzę jest już nie dostępny.
PIELĘGNACJA DŁONI
- Isana, zmywacz do paznokci- najlepszy wśród zmywaczy, ciągle do niego powracam
- Isana, krem do rąk z 5% mocznikiem- wspaniały na zimę! Na pewno w tym okresie do niego powrócę.
- Avon Care, rozświetlający krem do rąk z wyciągiem z cytryny i ogórka- piękny świeży zapach, ale nic poza tym. Zero nawilżenia i wygładzenia skóry.
INNE
- Garnier Mineral, roll-on- miałam sporo opakowań tego produktu, ale to było chyba ostatnim. Znudził mi się i czasami miałam wrażenie, że nie do końca dobrze mnie chroni.
- BeBeauty, odżywcze masło do ciała Afryka- bardzo lubię te masła z BeBeauty. Są treściwe, przez co dobrze nawilżają. Zapach Afryka był bardzo duszący i mocny, więc do tego konkretnego nie powrócę. RECENZJA
- Lactacyd Femina acti- fresh- produkt ma bardzo rzadka, przelewającą się przez palce konsystencję, a przez to jest niewydajny. Zapach również nie należy do najprzyjemniejszych.
KOLORÓWKA
- Essence, Stay all day nr 20- kolor zdecydowanie dla mnie za ciemny. Produkt zużyłam mieszając go z jaśniejszymi kolorami. Solo nie wiem jak działa.
- Wibo, eye liner- eyeliner nie kruszy się, jest tani i bardzo lubię jego pędzelek. Zakupiłam już kolejną sztukę.
- Maybelline, korektor Affinitone- używałam go pod oczy i w tej okolicy bardzo dobrze się sprawdził. Nie przesuszał skóry i dobrze krył.
- Avon, glimmerstick, dark brown- ukochana konturówka do wypełniania brwi. Kolor idealny dla mnie. Gdy się kończy od razu kupuję kolejną sztukę. RECENZJA
- Essence, matujący puder w kompakcie- moim zdaniem ogromnie niewydajny, zużyłam go chyba w miesiąc. Dobrze utrzymywał mat i był zupełnie transparentny.
- Viper, puder w kompakcie 703 - niby kolor transparentny, a i tak przyciemniał podkład. Nie utrzymywał matu zbyt długo i miał bardzo intensywny zapach.
- Prestige, podkład New Wear Ever ivory- podkład wpadał w różowe tony i był bardzo jasny, dlatego mieszałam go z innymi zbyt ciemnymi, żółtymi podkładami. Wtedy dobrze się spisywał. Pozytywnie go wspominam. RECENZJA
MASKI
- Beauty Formulas, Foot Mask- skóra stóp po tej masce była bardzo przyjemna w dotyku, ale moim zdaniem taki sam efek idzie osiągnąć regularnie stosując krem do stóp. RECENZJA
- Ziaja, maska do cery suchej, kozie mleko- uwielbiam zapach serii kozie mleko i to głównie skusiło mnie do zakupu tej maski, niestety nie spisała się fenomenalnie. Po jej użyciu miałam wrażenie, że skóra jest czymś oblepiona i nie do końca czysta. Nie lubię takiego efektu.
- Dermo pHarma+ maska do twarzy- bardzo lubię takie maski w płacie. Te kiedyś były dostępne w Biedronkach. Nie żałuję zakupy, gdy jeszcze gdzieś je trafię w korzystnej cenie na pewno się skuszę.
PRÓBKI
Poniżej próbki produktów, które się u mnie sprawdziły i poważnie zastanawiam się nad ich zakupem. :)
- Ziaja, pasta do oczyszczania twarzy, liście manuka- jestem pozytywnie zaskoczona jak świeżo i promiennie wyglądała skóra po użyciu tego produktu. Drobiny trochę mnie przerażają, bo są ostre i duże, ale pastę można również stosować jako maskę oczyszczającą.
- Ziaja Med, krem na dzień SPF 6, trądzik różowaty- bardzo dobrze wspominam ten krem, miałam go nawet kupić, ale jednak przygarnęłam Ulgę, bo ma wyższy faktor ochrony.
- Palmers, żel do mycia twarzy- CUDO! Jestem zachwycona! Produkt jest gęsty, tworzy dużą piane, a po jego użyciu skóra jest odświeżona i absolutnie nie ściągnięta. Jak tylko wykończę żele do twarzy, których aktualnie używam to skuszę się na ten z Palmers.
KONIEC. Żałuję, że w poście jest tyle "czerwieni". Mam nadzieję, że z czasem w takich wpisach będzie królować tylko kolor zielony.
A jak Wam idzie zużywanie kosmetyków?
Lubicie posty z dużą ilością opakować czy może co miesięczne sprawozdania?
Hugs, P. :)
potężne denko, podkład z Essense mam, ale mi również nie całkiem przypadł do gustu niestety.
OdpowiedzUsuńniezłe denko, a dzięki tym próbkom przypomniałaś mi, że sama mam ich niezły zapas i powinnam je zużywać:)
OdpowiedzUsuń