Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beż. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 września 2015

HIT! My Secret, cień do powiek matt nr 505

Dzięki rekomendacjom Hani i Karoliny to cudeńko trafiło do mojej kosmetyczki. Jeśli ciągle poszukujecie idealnego matowego, jasnego, beżowego cienia, to musicie kupić ten. I obiecuję, tak jak dziewczyny, że to będzie najlepiej wydane 5zł w Waszym życiu. :-)



Jeśli chodzi o relację jakości do ceny, to cień MySecret nie ma sobie równych. Do tej pory używałam głównie cieni z Inglota, przelotnie miałam styczność z innymi matowymi beżami i zawsze coś było nie tak.
Albo miały słabą pigmentację, albo znikały podczas rozcierania. 
505 spisuje się na piątkę z plusem. ;-)





KOLOR
 Jest to neutralny beż, o dziwo sprawdza się w każdych warunkach. Dostosowuje się do koloru skóry i cudownie wygląda zarówno w lekkim makijażu dziennym, jak i w mocniejszych wersjach.



PIGMENTACJA
Totalne szaleństwo. Jeśli macie bardzo cienką skórę powiek, zaczerwienioną z widocznymi żyłkami, ten cień pomoże Wam pozbyć się tego problemu. Można nałożyć go również na dolną powiekę, dla wyrównania kolorytu.


  
BLENDOWANIE i TRWAŁOŚĆ
Nie znika przy rozcieraniu, bardzo dobrze blenduje się z innymi kolorami. Świetnie sprawdza się przy czyszczeniu granic, czy drobnych poprawkach. Trzyma w ryzach cały makijaż.
Po całym dniu wygląda wciąż dobrze na powiekach. Nie znika w niewyjaśnionych okolicznościach, nie roluje się.


Żeby nie było, że istnieje cień idealny, jedynym minusem jaki znajduje jest fakt, że się sypie, przez co trochę produktu się marnuje. Ale i tak kupię go ponownie. ;-)

Po lewej: nowy cień. Po prawej: używany.

CENA
5,99zł / 3g (ważny przez 12 m-cy). Dostępny w Drogeriach Natura.

Bardzo Wam polecam ten cień. Zaopatrzyłam się w dwa, ale na pewno pobiegnę dokupić ich więcej. Mam nadzieję, że nigdy go nie wycofają ze sprzedaży. 

Buziaki, A. xD

poniedziałek, 8 września 2014

NEW! Wibo, WOW Granite Sand nr 2

Wrzesień zawsze obfituje w nowości. I tak jest i tym razem. Marka Wibo zaprezentowała nowe kolory z kolekcji Extreme Nails oraz wypuściła kilka nowych linii lakierów do paznokci: piaskowe, matowe, satynowe, skórzane (!). Dziś zaprezentuję Wam na szybko jeden z nowych piasków w bardzo modnym kolorze nude. ;-)





 


 Z tego, co wiem, kolekcja liczy cztery kolory. Ja zdecydowałam się na razie na zakup dwóch: nr 2 i 3. 
Kolor o nr 2 to beżowy piasek, który ma w sobie również drobiny niebieskie i pomarańczowe.
Struktura jest bardzo bogata w drobiny, przez co uzyskujemy efekt paznokci malowanych prawdziwym piaskiem. ;-) Serio. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego koloru, właśnie przez te niebieskie drobinki. Ale muszę przyznać, że na paznokciach wygląda to bardzo interesująco.
Pierwszą warstwę kładzie się bez problemowo, druga idzie nieco bardziej topornie, ale nie przeszkadza to w nałożeniu lakieru równo. Kryje już po jednej warstwie, ale o wiele lepiej prezentuje się po dwóch.
Mam nadzieję, że będzie trwały. ;-)

Cena: 7,29 zł / 8,5 ml


Jeśli zastanawiacie się, czy kolejny piaskowiec od Wibo jest warty zakupu, to nie zastanawiajcie się dłużej i kupujcie. 
Buziaki, A. xD

poniedziałek, 3 lutego 2014

My Secret, kredka do oczu, NUDE

Korekta oczu wąskich, niwelowanie zaczerwienień gałki ocznej, nadawanie świeżości makijażowi, uniesienie łuku brwiowego, powiększenie ust. Wszystko to możemy zrobić, jeśli posiadamy kredkę w kolorze nude. Ostatnio zakupiłam kredkę z My Secret. Dziś napiszę, czy warto ją mieć, czy nie warto.



Do tej pory jakoś sobie radziłam bez kredki w kolorze nude. Świetnie zastępowały ją korektor na linii wodnej, jasny cień pod łukiem brwiowym, rozświetlacz na łuku Kupidyna. Ale skoro tyle nasłuchałam się o tym, co robi tak nie pozorna rzecz, to postanowiłam przekonać się o tym sama. :-)

Do plusów, moim zdaniem, należy zaliczyć bardzo ładny, naturalny kolor. Jest mniej rzucający się w oczy, niż korektor, czy biała kredka. Jej konsystencja jest idealna. Świetnie sprawdza się zarówno na linii wodnej, jak i pod łukiem brwiowym. Łatwo się rozciera, więc nie miejcie obaw, że efekt będzie przerysowany ;-)
Cena też jest OK, w Naturze zapłaciłam za nią 7,49 zł. Używam jej od miesiąca, pierwszy raz temperowałam ją dzisiaj rano. Uważam, że jest bardzo wydajna.
Jeśli chodzi o trwałość, wszystko zależy w jakim miejscu ją zaaplikujecie. Wszędzie, poza linią wodną oka, trzyma się cały dzień. Nie rozmazuje się, przy rzęsach nie pozostawia nieestetycznych grudek.

Do minusów, mimo wszystko zaliczam jej trwałość na linii wodnej. Nie jest rewelacyjna, nie powala na kolana. W tej kategorii przegrywa z korektorem na linii wodnej, który daje radę przez cały dzień. Ta kredka wytrzymuje kilka godzin (max.3-4). Oczywiście jest to dobry rezultat, jak na kredkę za 7,50 zł. Ale... ja oczekuję utrzymania efektu przez minimum 5-8 godzin, kiedy jestem poza domem. 


Podsumowując, jest to dobra kredka w kolorze nude, łatwo dostępna i w niskiej cenie.
Jeśli nadal szukacie jakieś dla siebie, możecie się na nią zdecydować. Ale jeśli oczekujecie trwałego efektu, polecam się rozejrzeć za czymś innym. :-)

Co myślicie o kredce nude na linii wodnej? Gadżet czy niezbędnik? 
Buziaki, A. :-)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Nails! ♥

Paznokcie to dla mnie płótno, na którym można zmalować wiele ciekawych obrazów. Jedyne co nas ogranicza to fantazja i kreatywność. 
Pamiętam, jak pierwszy raz pomalowałam paznokcie. To było jeszcze w podstawówce. Pożyczyłam lakier od mamy. Rudy, perłowy... To było niesamowite doświadczenie. :D Potem długo nie malowałam paznokci. Przeszłam nawet okres obgryzania paznokci. Fuuuu. ;/ Dziś nie wiem, jak to możliwe. Ale tak było... 

Kupowanie lakierów do paznokci dla jednych jest potrzebą, koniecznością. Bo ślub, jakaś impreza, ważniejsze wyjście, wyjazd itp, itd. Dla mnie to coś więcej. Kupuję lakiery, bo lubię, bo widzę w każdym jakiś potencjał, coś co odróżnia dany kolor od innych. Nieważne, że zdaniem innych mam 15 czerwonych lakierów, 10 różowych itd. 
Obecnie moja kolekcja :D (ooo tak!) liczy jakieś 150 lakierów... To nie dużo. Widziałam blogi dziewczyn, które mają znaaacznie więcej. :) Może kiedyś im dorównam :D

Dzisiaj przedstawię Wam moich wakacyjnych ulubieńców. 

Let's get it started! 

WIBO Express Growth nr 157; WIBO Express Growth ( numerek się starł)
WIBO Extreme Nails nr 492, WIBO Extreme Nails (nr się starł), BELL Air Flow (z Biedronki bez numerka)

od lewej: GOLDEN ROSE Rich Color nr 08, 09, 10

od lewej: WIBO Wonder Nails Collection Color Power  nr 5, 3, 4



WIBO Trend Edition Folk Fashion nr 4; WIBO Trend Edition Jeans Club nr 4
Jak widzicie dużo tu lakierów z Wibo. Naprawdę je lubię, dobrze się noszą. Nie wiem, jak długo się utrzymują, ponieważ jeden kolor noszę zazwyczaj maksymalnie 2 dni. Ale po tym czasie są praktycznie nie naruszone. 
Kolory jakie używam latem są różne, od neonów po klasyczne nudziaki. Zarówno jedne jak i drugie świetnie wpisują się w trendy. W kolejnym poście pokażę Wam mój zestaw z Ciaté. Stay tuned!

Teraz kilka sprzętów, które używam do ozdabiania swojego manicure. ;)


Gąbeczka służy mi do stworzenia gradientowych paznokci. 
Tak swoją drogą jeśli myli Wam się ombre manicure z gradient manicure, to zapraszam TUTAJ

Sonda zakupiona na Allegro


Sonda z pędzelkiem z Avon

Patyczek z drzewa pomarańczowego zakupiony na Allegro (w zestawie 100 szt.)
Sondami wykonuje wszystkie kropkowane zdobienia, ale również inne bardziej pojechane. Pędzelkiem łatwo namalować wszelkiej maści kreski, kreseczki itp.A patyczkiem nie tylko odsuwam skórki podczas porządnego manicure, ale również służy mi on do zdobień. Wykonuję nim m.in. kwiatuszki.

I to by było na tyle. Dziś więcej zdjęć niż tekstu. Tak dla odmiany. 
Mam nadzieję, że Was do czegoś zainspirowałam. 
Trzymajcie się ciepło! A. :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...