Jakiś czas temu mleczko to było dodatkiem do Joy'a. Ja jednak kupiłam je na promocji w Rossmannie. Zapłaciłam za każde z nich 5,99 zł / 500 ml. Standardowa cena to 11,99 zł.
Oba mleczka były bardzo przyjemne w stosowaniu. Ale nie zrobiły na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Chciałam sprawdzić, czy faktycznie składniki balsamu do ciała zmienią ten produkt w tzw. 2w1, jednak nie ma co się oszukiwać. Żaden produkt nie zadziała tak jak żel pod prysznic, a następnie nałożony balsam do ciała. No nie da rady.
Oprócz tego, że dobrze myły, delikatnie się pieniły i nie wysuszały skóry, to oba ładnie pachniały.
Zdecydowanym faworytem jednak zostało mleczko Nourish z olejem z pestek dyni - jego zapach jest o wiele bardziej delikatny i mniej chemiczny, niż zapach mleczka Restore z masłem Shea, które baaardzo intensywnie pachnie i według mnie jest zbyt sztuczny.
Poniżej zdecydowałam się przeanalizować skład obu mleczek pod prysznic. Niewiele się różnią, dlatego składniki wymieniłam w tabelce.
Podsumowując, są to dobre mleczka pod prysznic, jednak nie zapłaciłabym za nie 12 zł. Jeśli trafię na promocję, to chętnie wezmę jeszcze raz mleczko Nourish z olejem z pestek dyni. ;-)
Używałyście tych mleczek pod prysznic? A może wolicie zwykłe żele, bez cudowania? Dajcie znać ;-)
Buziaki, A.
Oba mleczka były bardzo przyjemne w stosowaniu. Ale nie zrobiły na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Chciałam sprawdzić, czy faktycznie składniki balsamu do ciała zmienią ten produkt w tzw. 2w1, jednak nie ma co się oszukiwać. Żaden produkt nie zadziała tak jak żel pod prysznic, a następnie nałożony balsam do ciała. No nie da rady.
Oprócz tego, że dobrze myły, delikatnie się pieniły i nie wysuszały skóry, to oba ładnie pachniały.
Zdecydowanym faworytem jednak zostało mleczko Nourish z olejem z pestek dyni - jego zapach jest o wiele bardziej delikatny i mniej chemiczny, niż zapach mleczka Restore z masłem Shea, które baaardzo intensywnie pachnie i według mnie jest zbyt sztuczny.
Poniżej zdecydowałam się przeanalizować skład obu mleczek pod prysznic. Niewiele się różnią, dlatego składniki wymieniłam w tabelce.
Podsumowując, są to dobre mleczka pod prysznic, jednak nie zapłaciłabym za nie 12 zł. Jeśli trafię na promocję, to chętnie wezmę jeszcze raz mleczko Nourish z olejem z pestek dyni. ;-)
Używałyście tych mleczek pod prysznic? A może wolicie zwykłe żele, bez cudowania? Dajcie znać ;-)
Buziaki, A.
Zgodzę się z tym,że żaden produkt nie zadziała tak jak żel pod prysznic, a następnie nałożony balsam do ciała. Bardzo lubię te produkty,ale ja używam je do kąpieli :) Lubię je za piękne zapachy no i za to,że nie wysuszają skóry jak większość myjących produktów.
OdpowiedzUsuńProdukty Luksji ogólnie są dobre ;))
Usuńnie miałam jeszcze tego produktu, ale z pewnością się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWypatruj promocji! ;))
Usuńjak skończą mi się moje zapasy to pewnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńFajnie :))
UsuńTo naprawdę fajny żel - mam już drugą wersję i obie sprawdzają się naprawdę dobrze :) Nie wysuszają skóry i delikatnie ją pielęgnują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Najbardziej z Luksji lubię mydła w płynie. ;))
UsuńJa mialam próbke tego produkty, tyle kasy tez bym nie dała, ale miło mnie zaskoczył. Pewnie i na promocji też do niego wroce :)
OdpowiedzUsuńPromocje ratują sytuację :)
UsuńKupiłam kiedyś to mleczko z gazetą, tyle że jeszcze inną wersję i też byłam zadowolona, no może zapach był przeciętny, ale ogólnie działanie na tak ;)
OdpowiedzUsuńTakim gratisem nie ma co gardzić :-)
UsuńNie próbowałam jeszcze tych cudaków pod prysznic, ale jestem ich ogromnie ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńmusza prześlicznie pachnieć
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Dziękujemy Ci bardzo :-) Pozdrawiamy, A. i P. :-)
Usuń