Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwas hialuronowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwas hialuronowy. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 marca 2014

AA Ultra Nawilżenie, nawilżający płyn micelarny pielęgnujący rzęsy

Wracam do Was z kolejnym płynem micelarnym. Tym razem pod lupę wzięłam firmę Oceanic. Jakiś czas temu stosowałam kilka różnych miceli od AA i byłam zadowolona, ale nie odczuwałam potrzeby powracania do nich. Na potrzeby tej recenzji, aby odświeżyć sobie wspomnienia dotyczące tego produktu, zakupiłam go ponownie.
Czy jest warty polecenia? Czytajcie dalej. ;-)


Mowa o nawilżającym płynie micelarnym pielęgnującym rzęsy (!). Nie ma to jak kosmetyk 2w1, taki wielofunkcyjny, co to i oczyszcza naszą cerę z makijażu i całodziennych zanieczyszczeń, nawilża ją (czyli pielęgnuje) i jeszcze dba o nasze rzęsy. "Cudo!" - można by pomyśleć. Niestety to tylko drogeryjny płyn micelarny, dostępny w Rossmannie w cenie 13,49 zł za 200 ml. I akurat to właśnie cena jest największym plusem tego kosmetyku.


Producent poszalał z obietnicami/zapewnieniami. No to teraz pora na konfrontację z rzeczywistością. 

1. Idealnie usuwa makijaż - po prostu zmywa go. Radzi sobie z tuszem, eyelinerem itd. Nie drażni skóry i nie trzeba długo czekać, albo co gorsza trzeć nim oczy, by usunąć makijaż. 

2. Nawilża - to za dużo powiedziane, lepsze określenie to, że nie wysusza skóry. Jeśli o mnie chodzi, to każdy płyn micelarny ma styczność z moją twarzą tylko kilka minut, potem i tak myję ją żelem do mycia twarzy i nakładam krem. Więc nie mogę powiedzieć, że nawilża moją skórę. 
Poza tym producent na opakowaniu zapewnia nas o obecności czystego kwasu hialuronowego, a w składzie jest tak naprawdę hialuronian sodu.
 
3. Pielęgnuje rzęsy i nadaje miękkość - prowitamina B5, czyli D-panthenol znajduje się na 10 pozycji wśród 15 składników. Skóra może i jest gładka po demakijażu, ale co do pielęgnacji rzęs mam pewne wątpliwości. Kilka z nich wypadło (niby normalne, ale przy Biodermie tego nie zauważyłam), a jestem w trakcie kuracji olejem rycynowym i do tej pory wszystkie rzęsy pozostawały na swoim miejscu.

4. Chroni przed przesuszeniem - wyciąg z alg Durvillea antartica jest bardzo chętnie wykorzystywany przez firmę AA. Nic dziwnego, skoro jest substancją hydrofilową, która tworzy na powierzchni skóry i włosów film, który wiąże wodę (ogranicza TEWL, czyli transepidermalną utratę wody) i wpływa na odpowiednie nawilżenie. Kondycjonuje skórę i włosy, zmiękcza i wygładza. Jest na 6 miejscu w składzie, więc całkiem nieźle.


Jeśli chodzi o skład nie jest najgorszy, bo jest i gliceryna i wyciąg z alg i alantoina i pantenol... 
Ale niestety jest też zapach, który moim zdaniem jest zdecydowanie za mocny.

 
Producent na opakowaniu zaznacza, że kosmetyk nie zawiera alergenów, parabenów i barwników. A jednak każda kompozycja zapachowa może uczulić... 
Jest on przyjemny, taki morski, świeży, ale nieco zbyt sztuczny i intensywny. Ale to tylko moje odczucia, ostatnio wybieram raczej kosmetyki bez kompozycji zapachowej.

Drugim minusem jest jego pienienie się na waciku, pozostawianie na skórze lepkiej warstwy. Nie każdemu się to spodoba. I nic dziwnego, bo to mało przyjemne doświadczenie.


Na koniec, żeby dobić leżącego wspomnę, że opakowanie jest bardzo nie poręczne, przez tę dziur(k)ę wylewa się o wiele za dużo produktu. Dlatego przelałam go do opakowania po micelu od Dermedic.

Podsumowując jest to taki przeciętniak, poradzi sobie z makijażem, zmyje go, skóry nie podrażni, ale pozostawi ją lepką i następną rzeczą jaką będziecie chciały zrobić to porządnie umyć twarz, by pozbyć się tego wrażenia.

Używałyście tego micela? Jakie inne możecie mi polecić, chętnie przyjrzę się im z bliska. ;-)
Buziaki, A. ;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...